ZWYCIĘSTWO VICTORII SP2 W III LIDZE. Wygrywamy 3:2 z Błękitnymi Stargard.

Piłkarki sianowskiej Victorii SP2 zrobiły pierwszy mały krok do utrzymania się w III Lidze Kobiet pokonując 3 do 2 dziewczyny ze Stargardu. Do przerwy było 2:1.

Lepiej w spotkanie weszły piłkarki Victorii SP2 bo już po dwu akcjach Poli Pasik w 7 i 15 min. powinny prowadzić 2:0. Niestety Pola nie wykorzystała stuprocentowych szans. W 17 minucie dośrodkowanie jednej z zawodniczek ze Stargardu obija górną część poprzeczki sianowskiej bramki. W 27 minucie uderzenie Natalii Bryzek z prawej strony z 20 metrów kończy się jej debiutancką bramką i sianowianki objęły prowadzenie 1:0. W 32 minucie stargardzianki mogły wyrównać ale zmarnowały bardzo dogodną sytuację. W 38 minucie Dominika Kubsch uzyskuje drugiego gola i Victoria SP2 prowadziła 2:0. Jednak na tym nie skończyły się emocje pierwszej połowy bo w 43 minucie Patrycja Szymańska strzeliła kontaktową bramkę i na przerwę oba zespoły schodziły przy wyniku 2:1 dla sianowianek.

Początek drugiej połowy podobnie jak pierwszej należał ponownie do Victorii SP2 i w 51 minucie po kapitalnej akcji i strzale kapitan sianowskiego zespołu Poli Pasik Victoria prowadziła już 3:1. Tym samym Pola zrehabilitowała się za wcześniejsze wpadki. Wydawało się wówczas, że sianowianki mają wygrany mecz w kieszeni. Niestety tak się nie stało bo w 62 minucie kapitanka z kolei stargardzkiego zespołu Aneta Krus strzeliła kontaktową bramkę na 2:3 i zaczęły się emocje. Na szczęście dla Victorii SP2 bardzo dobrze broniła ich bramkarka Otylia Gawlikowska oraz nieźle grała obrona i sianowianki utrzymały korzystny wynik do końca spotkania.

W ekipie sianowskiej wystąpiły: Otylia Gawlikowska, Wiktoria Ostróżka, Wiktoria Huda, Monika Garbicz, Natalia Bryzek, Iwona Grub-Malinowska, Nadia Łyszyk, Maja Gadomska, Dominika Kubsch, Klaudia Majerczak i Pola Pasik.

Następne spotkanie sianowianki zagrają 2 kwietnia o godzinie 11.00 z rezerwami ekstaligowego KKP II w Bydgoszczy.

Po meczu trener Jędrzej Bielecki oraz kierownik zespołu Jacenty Życiński uradowani byli z 3 punktów oraz gry swoich podopiecznych. Pomimo braku siedmiu zawodniczek w tym pięciu z pierwszego składu wygraliśmy spotkanie i to było super. Nie był to może najpiękniejszy nasz mecz ale dziewczyny grały bardzo ambitnie i pokazały, że można wygrywać nie mając kompletu. Żadna z grających nie zawiodła. Błękitne były trudnym dla nas przeciwnikiem i chyba nie grały gorzej od nas ale my mieliśmy chyba więcej lepszych sytuacji. Graliśmy też po raz pierwszy w takim składzie i po wielu zmianach w ustawieniu zawodniczek i brakowało płynności w grze. Nie ułatwiało tego też boisko, bardzo trudne po ostatnich opadach deszczu. Najważniejsze, że się udało. Walczymy dalej. `